22 maj 2008

Na Boże Ciało

Ojcowie Kościoła rozważając tajemnicę Wcielenia spostrzegli, że wszystko to, co nie zostało przyjęte przez Syna Bożego i nie było włączone w Jego ludzką naturę, nie może być zbawione. Uroczystość Bożego Ciała to okazja by podziękować Jezusowi, że ciągle bierze na siebie moją nędzę, włącza mnie w siebie i podaje mi czysty chleb miłości; to również zaproszenie, by spojrzeć Zbawicielowi w oczy i dać się osądzić Jego spojrzeniu: „Jeżeli zaś sami siebie osądzimy, nie będziemy sądzeni” (1 Kor 11,31).

Ze zgody na naszą słabość i nędzę, Bóg wyprowadza obietnicę: „W naturze silniejszy zjada słabszego. A więc to Chrystus przyjmuje nas - stajemy się Jego Ciałem” (Św. Augustyn). Dlatego nawet gdy widzisz, że nie umiesz kochać jak Bóg, nawet gdy myślisz, że nie zasługujesz na miłość, nawet gdy masz żal do kogokolwiek (rodziców, braci, sióstr, przyjaciół), że odrzucili Twoją miłość, albo w ogóle za mało Cię ukochali, nigdy nie rozpaczaj! Jeżeli „w naturze silniejszy zjada słabszego”, to daj się spożyć Jezusowi. Wtedy Ty znikasz, Twoje „ja” umiera. Żyje Jezus i kocha, tak jak sam chce. Kto został spożyty żyje w Tym, który go spożył. Jeżeli spożył Ciebie ten, który jest samą Miłością, wtedy Twoje ciało i krew, dusza i pragnienia są takie, jak Jego. Szkoda tylko, że tak trudno w to uwierzyć, a jeszcze trudniej na to się zgodzić. Ile razy trzeba być «spożytym» i «wyplutym» przez człowieka, przez świat, przez pożądliwość ciała, by w końcu dać się odnaleźć i zamieszkać w sercu Boga?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Piszę troszkę z opóżnieniem, bo dopiero odkryłam tego wspaniałego bloga. Boże Ciało to też okazja, by wyrazić swoją wiarę i udać się w procesji za Jezusem, który idzie przez nasze miasta i wsie. To okazja by dziekować za to, że Pan Jezus został z nami w Sakramentach Św., by podziękować za Jego obecność i Jego Miłość. Nie wiem tylko jak mam dać się sama spożyć, to ja przecież przyjmuję Ciało Pana, idąc na wspólną Ucztę na którą wszystkich nas Pan Jezus zaprasza.