12 lip 2008

Siewca staje się ziarnem (Mt 13,1-23)

Ile pracy i ziaren musi zmarnować Siewca by znaleźć żyzną glebę, która wyda plon stokrotny? Jak długą drogę przebywa Bóg by zadomowić się w ludzkim sercu?
W Starym Testamencie cokolwiek zostało dotknięte przez padlinę stawało się nieczyste...
Wyjątkiem było ziarno (por. Kpł 11,37)… W Nowym Testamencie, od chwili Wcielenia Bóg podejmuje największe ryzyko: w swoim Synu staje się ziarnem rzuconym na drogach świata… ziarnem niezauważonym i deptanym przez ludzi, dziobanym przez ptaki, rozbijanym o skamieniałe serca, zagłuszanym przez ciernie i chwasty… może dlatego ziarnem znajdującym glebę żyzną i wydającym plon stokrotny
Żaden myślący rolnik nie pozwoli „na takie marnotrawstwo” ziarna (por. Mt 26,8)… Czyżby wszechwiedzący Bóg nie potrafił odróżnić ziemi urodzajnej od skalistej… Z ekonomicznego punktu widzenia liczy się tylko ziarno przynoszące plon stokrotny… Ziarno wydziobane przez ptaki, wyschnięte na słońcu, zniszczone przez chwasty należy spisać na straty… W oczach ludzi takie ziarno straciło wartość… Dobrze, że Bóg widzi inaczej: „Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (Iz 55,10-11)
………………………………….
Poza przypowieścią o Siewcy Pismo Święte jeszcze jeden raz mówi o plonie stokrotnym… To plon Izaaka (Rdz 26,12)… Przebywając w obcym kraju Izaak zasiał ziarno… wśród ludzi wrogo do niego nastawionych, którzy za wszelką cenę chcieli odciąć go od źródła wiary Abrahama (symbol zasypanych studni – Rdz 26,15)… Ziarno zasiane na „niewdzięcznej” ziemi Bóg tak pobłogosławił, że wydało stokrotny plon… Zanim Izaak nauczył się „zasiewać” ziarno, by wydało plon obfity, sam stał się ziarnem związanym i przeznaczonym na śmierć na wzgórzu Moria (Rdz 22,1-19)… I w tym najbardziej był podobny do Chrystusa, chociaż o tym nie miał zielonego pojęcia…
Ty i ja jesteśmy w lepszej sytuacji niż Izaak, ponieważ wiemy, kiedy najbardziej jesteśmy podobni do Syna Bożego…
Jest tylko jeden problem… czy naprawdę chcesz być podobny do Jezusa?
Jeżeli tak, to nie bój się być siewcą, który hojnie sieje Słowo Boga
Bez zamętu, zazdrości, uprzedzeń, ale w mocy Ducha Świętego (1Kor 15,23; 2Kor 9,6; Gal 5,10; 6,8)
Chcesz być podobny do Jezusa?
To nie bój się być ziarnem rzuconym ręką Boga w miejsce, które On sam wybrał… Nawet gdy poczujesz się rozbity o skały, poraniony przez ciernie, podeptany przez przyjaciół, niezauważony przez najbliższych…
„Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity” (J 12,24)

Brak komentarzy: